sobota, 12 listopada 2011

Płacisz, wymagasz - czyli darmowa antyreklama

Tydzień temu byłam na Stabłowicach, dzielnicy Wrocławia tuż za Stadionem Miejskim. Zauważyłam tam bardzo ciekawe zjawisko. Otóż na pewnym nowo wybudowanym osiedlu zamiast kwiatów na balkonach wiszą przecudowne transparenty. Były to długie banery, z hasłami typu "to moja najgorsza inwestycja w życiu" lub "nie kupujcie mieszkań w..." i tu padała nazwa dewelopera. Tych transparentów było kilka, wszystkich haseł nie pamiętam, ale wydźwięk był ten sam. Nie będę podawać nazwy dewelopera ani szczegółów problemu bo nie to jest tematem moich rozważań, lecz ludzka solidarność i walka o swoje prawa, która dzięki technologii i mediom społecznościowym działa na szeroką skalę.

I znowu, uruchamiam laptopa, podłączam internet (w tym czasie jestem wstanie zrobić sobie herbatę;)i szukam więcej informacji na ten temat. Materiałów mnóstwo! Po raz kolejny najbardziej pomocne okazują się być fora internetowe. Mieszkańcy feralnego budynku założyli nawet swoje własne forum wspólnoty mieszkaniowej! (http://www.olbrachtowska.fora.pl/budynek-a-l,8/umowy-przedstepne-na-nowy-etap-a-l-i-b,135.html)Deweloper nie wywiązał się ze swoich obietnic, mieszkańcy zapłacili mnóstwo pieniędzy za mieszkania, z których nie są do końca zadowoleni, więc zafundowali firmie darmową antyreklamę. Musieli czuć się naprawdę oszukani, skoro chciało im się zawieszać na własnych balkonach transparenty, zakładać forum internetowe, a nawet robić manifestacje. (http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/457119,wroclaw-niezadowoleni-mieszkancy-ostrzegali-przed,id,t.html). Idąc tym tropem natknęłam się również na bloga klientów innego dewelopera, którzy podawali na bieżąco informacje dotyczące inwestycji.

I teraz moglibyśmy płynnie przejść do innego szkolnego przedmiotu, a mianowicie zarządzania sytuacją kryzysową i spróbować wybrnąć z sytuacji w jakiej znalazły się te firmy, tylko po co;)?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz